Wczoraj przypadkowo oglądając Polsat czy inny TVN w czasie na reklamę zobaczyłem „relację” (wydaje mi się że trwała dłużej niż 1 min) z ogłoszenia, że cinkciarz.pl zostaje sponsorem Chicago Bulls. Niestety ta relacja nie została zamieszczona w internecie. Na inauguracji tego wydarzenia wystąpili Bronisław Komorowski i Lech Wałęsa.
To że Wałęsa tam się pojawił mnie nie zaskoczyło. Jeździ chłopina po świecie gdzie tylko go zaproszę i odcina kupony od sławy. Ale co tam robił Komorowski?
Jeśli Komorowski korzysta z takich zaproszeń to może oznaczać, jedno człowiek jest skończony jako polityk. Nic już nie znaczy w polityce i nic nie będzie znaczył. I nasuwa mi się taka myśl (którą wyperam z głowy), że Komorowski nigdy nic nie znaczył. Pełnił rolę figuranta na stanowisku prezydenta.
A na rozweselenie
To pokazało się po przegranych wyborach przez Bronisława Komorowskiego
A to teraz. Jak pięknie się układa w całość.
Najbardziej mnie drażni, że znowu drwią z Bronisława. Tym razem wcisnęli mu słowo ból z dwoma błędami.