Powiew zmian ze wschodu

Na Białorusi ludzie przygotowują się do zmian. Czują je w kościach, a może maja informacje z pewnego źródła (biorąc pod uwagę kaliber kupowanych sztabek stawiam na drugi wariant).
Ciekawe jak wyglądają ceny podstawowych produktów spożywczych? Jeśli bogaci kupują złoto to biedni kaszę.

A ty czujesz powiew zmian?

———

W krainie Łukaszenki trwa panika, związana z pogłoskami o rychłej dewaluacji miejscowego rubla. W marcu Białorusini kupili walut (dolarów, euro i rubli rosyjskich) na kwotę 0,5 mld dol. To jedna trzecia tego co w całym 2010 r.

Bank centralny utrudnia wymianę jak może. Przestał sprzedawać waluty bankom, więc Białorusini zaczęli gromadzić brylanty i złoto.

Jak podała agencja Reuter w kraju pojawił się deficyt drogi kamieni i złotych sztabek wagą od 100 gr do 1 kg. – W pierwszej kolejności zostały wykupione duże nominały. Wciąż są natomiast złote płytki wagą 1 gr i 10 gr – zapowiedział Anatolij Drozdow prezes Narodowego Banku Białorusi (NBB).

Bank przekonuje, że deficyt ma charakter tymczasowy i niebawem większe partie złota i brylantów znów pojawią się na rynku.

W marcu Białorusini kupili w banku centralnym (tylko tu można) 470 kg złota i 184 brylanty. W styczniu i grudniu było to 209 kg złota i 263 brylanty. Cena kilogramowej sztabki wynosił ok. 51 tys. dolarów.

Białoruski rząd oczekuje z niecierpliwością na wyproszony w Rosji kredyt 1 mld dol. Kraj jest zadłużony na prawie 30 mld dol.

Źródło: Rzeczpospolita: Gorączka złota na Białorusi
IT 08-04-2011,

Jedna myśl w temacie “Powiew zmian ze wschodu

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.